Kurs Nowe Życie dla kleryków pierwszego roku Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie odbył się w dn. 22-24 września br. To był czas przepełniony miłością Boga Ojca + Chwała Panu!


Postanowiłem, że całkowicie zaufam Bogu i pozwolę się mu prowadzić pomimo lęków, które mam. Postanowiłem, że nie będę się zamartwiał, ale będę wszystkie moje troski oddawał Bogu.
~ Łukasz

Słowa, które usłyszałem, były jakby kulami uderzającymi w mury mojego serca, bezpośrednio prowadziły mnie do wybaczenia. Mówi się, że najtrudniej wybaczyć najbliższym i tak też było w moim przypadku do momentu oddania życia Jezusowi Chrystusowi. Przecież to On naprawia moją przeszłość, teraźniejszość , a nawet przyszłość. Wszystko stało się takie proste, piękne i oczywiste. Uświadomiłem sobie, że mimo że nie zawsze jest kolorowo i tak, jak chciałbym, żeby było, to jestem tutaj, bo nie ja tego chciałem, nie ja to wymyśliłem, lecz Jezus, więc nie mam się czym martwić . To moja decyzja – zawierzyć i się nie martwić. Zostało tylko dodać: Jezu, Ty się tym zajmij.
~ Kamil

Dzięki tym rekolekcjom na nowo, kolejny raz uświadamiam sobie bliskość Jezusa, Jego miłość – szaloną miłość i ofiarę. Wiem, że On czeka, aż Go zaproszę do mojego serca. On sam będzie działał.
~ Dawid

Najtrudniejszym było dla mnie rozważenie czy sam sobie przebaczyłem to, co było w przeszłości. Bardzo krzepiącym było usłyszeć podczas modlitwy wstawienniczej, że Jezus w swojej miłości umarł i za to, za ten grzech, za to wydarzenie. Postanowiłem, aby pozwolić sobie doświadczać Jego miłości i aby mocniej zaufać Bogu. By nie stawiać ponad Nim niczego, tylko jak Abraham ufać Mu, nawet nie znając jeszcze przyszłości.
~ Mateusz

Mogłem doświadczyć wylania darów Ducha Świętego oraz ogromnej miłości Pana Boga do mnie. Pokój, który odczułem w trakcie uwielbienia był nie do opisania. Momentem przełomowym była dla mnie modlitwa wstawiennicza. Podjąłem decyzję, że będę się bardziej starał stawiać Pana Boga na pierwszym miejscu oraz będę więcej czasu spędzał na poznawaniu Pana Boga w Słowie Bożym.
~ Bartosz

Zdałem sobie sprawę z wielu moich słabości i wad. Jednak pomimo moich niedoskonałości mam Boga, który podnosi mnie ze wszystkiego ojcowską, zwycięską ręką. Chcę najpierw zadbać o relację z Bogiem, o łączność z Nim, a reszta sama się ułoży. Bóg nie kocha mnie ze względu na dobre uczynki, ale  tak „po prostu”.
~ Arek