W czasie drogi ludzie stracili cierpliwość. Zaczęli szemrać przeciwko Bogu i Mojżeszowi: Po cóż wyprowadziliście nas z Egiptu, byśmy tu na pustyni pomarli? Brakuje chleba i wody, a ten nędzny pokarm już się nam uprzykrzył” (Lb 21,4-5)
Pomyślmy teraz o nas, o ludzie wędrującym, który jest może trochę zmęczony, który może jest niecierpliwy, który szemrze pod nosem, a może tylko w sercu. Stańmy w prawdzie przed Panem Bogiem, przyznajmy się do tego, co przeżywamy teraz, do całego kontekstu naszego życia. I zapragnijmy go szukać w tym, co przeżywamy. W tej swojej niecierpliwości, szemraniu, dostrzeganiu niedostatków, błędów, jakichś niedociągnięć innych ludzi, oczekiwań, które mamy, a oni ich nie spełniają… Stańmy w prawdzie na początku. Szukamy Cię, Panie Boże, w tym wszystkim, bo wiemy, że jesteś, ale gdzieś straciliśmy Cię z oczu.
Tymi słowami ks. Artur Ważny rozpoczął kolejny ewangelizacyjny koncert uwielbienia Jezus w centrum. W piątkowy wieczór plac katedralny w Tarnowie zapełnił się ludźmi, którzy mimo deszczu trwali na modlitwie, przyzywając obecności Ducha Świętego. Uwielbienie prowadziła Diakonia Muzyczna naszej wspólnoty. Rozważania oparte na 21 rozdziale Księgi Liczb wprowadziły uczestników do adoracji Jezusa w Najświętszym Sakramencie.
Po błogosławieństwie zjednoczyliśmy się na modlitwie za Filipiny – ojczyznę kard. Luisa A. Tagle, prowadzącego w tym czasie rekolekcje dla kapłanów diecezji tarnowskiej, nawiedzaną przez żywioły. Całość zakończyła się Apelem Jasnogórskim.
„Najlepsza wstawienniczka, Maryja. W Kanie weszła na wyższy poziom miłości, dlatego że umarła dla niższego poziomu. Umarła dla swojego macierzyństwa dla Jezusa, żeby stać się Matką nas. Jeśli chcemy wchodzić na wyższy poziom miłości, to potrzebujemy jej obecności.” ~ ks. Artur Ważny
Wieczór uwielbienia odbywa się co roku w ramach Tygodnia Maryjnego obchodzonego w katedrze z racji uroczystości Matki Bożej Bolesnej.
Za zaproszenie do prowadzenia tego koncertu i wspólną modlitwę dziękujemy proboszczowi parafii katedralnej – ks. prałatowi Adamowi Nicie.